Dzisiejszy post pt. " Skarb Monet - Epilog " dedukujemy wszystkim życzliwym nam osobom, które wierzyły i wierzą w naszą uczciwość oraz które nie godzą się z traktowaniem człowieka prawem rodem z PRLu. Jak i też dla wszystkich, którzy pytają i piszą do nas - co się dzieje z odnalezionymi przez nas monetami. Nikogo nie nakłaniamy do łamania obowiązującego prawa. Ostrzegamy tylko, abyście dwa razy zastanowili się, zanim pochwalicie tym co zostało ujawnione wam przez matkę ziemię. Powinniśmy też, zacząć, jako ludzie pasjonujący się historią, mówić wspólnym głosem, że obowiązujące prawo tyczące prowadzenia działań zmierzających do ujawnienia tego co kryje ziemia, jest bandycko restrykcyjne. Powstaje pytanie - dlaczego nie mamy eksponatów w muzeach?... Ano dlatego, że Państwo Polskie nie potrafi nawiązać dialogu ze swymi obywatelami, traktuje jego jak złodzieja, nie ufa i w gruncie rzeczy nie obchodzi urzędników historia Polski.
Nas jako pasjonatów historii, obchodzi los Polski. Szara rzeczywistość niestety sprowadza do tego, że za byle pierdołę ma się kłopoty włącznie z denuncjowaniem przez konfidentów ze środowiska eksploratorów, jak i przez to, że prawo jest tak konstruowane, abyśmy jako naród nie posiadali żadnej szerszej możliwości bycia wolnymi ludźmi u siebie...
Śmiejemy się z Rosji, że to nie kraj, to stan umysłu. Osobiście cenię wielu Rosjan i nasi znajomi mieszkają w Rosji i nigdy nie doznaliśmy żadnych przykrości od nich czy działając z nimi. A jak jest w Polsce? Przedstawię Wam cały ciąg zdarzeń w formie fotograficznej. Nazwiska, wrażliwe dane, zostały celowo ukryte, oryginały dokumentów - do wglądu u nas. Nie usprawiedliwiamy się - nasza wina w świetle prawa była ewidentna, jednak w sensie społecznym to upadek wartości jak i prawa. Ślepa naiwność w uczciwość ludzi, została poddana brutalnej weryfikacji. Dzięki tylko wspaniałym ludziom, pracującym w Służbach ( celowo używam tej nazwy ) nie potraktowano nas jako przestępców a sprawę wyjaśniono do końca włącznie z umorzeniem śledztwa. Nie ukrywaliśmy niczego, nie chcieliśmy sprzedać monet, opisaliśmy wszystko w mediach od razu.
Zacznijmy od początku, cała droga powiadomienia Dolnośląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.
Mieliśmy w planach wystawę fotograficzną w Domu Kultury w Lubiążu. Znajdując te monety, chcieliśmy dokonać oficjalnego przekazania ich w ręce władz. Poszła równolegle informacja, że nastąpi przekazanie. I zaczęły się dziwne rzeczy dziać. Teraz znamy nazwiska tych osób, które drogą telefoniczną, wpłynęły na zamknięcie naszej wystawy. Próbowaliśmy się skontaktować z D. W. K. Z. telefonicznie, aby umówić się na spotkanie - Aldona wykonała wtedy sporo telefonów i dosłownie była odsyłana od pani do pani, od pokoju do pokoju, dosłownie zbywana ( potwierdzenie - wyciąg bilingów rozmów, z wiadomych przyczyn tylko do wglądu, nie do publikacji ) Drogą mailową, prowadziliśmy korespondencję:
Zależało nam, aby lokalna społeczność Lubiąża i okolic, obejrzała sobie te monety.
Dostaliśmy za to taką oto odpowiedź:
" ... Dziękuję za informację. Każde znalezisko tego typu należy zgłosić i oddać niezwłocznie właściwemu staroście ( właścicielem jest Skarb Państwa ) dlatego Pan również powinien to zrobić. Z uwagi na zaistniałe okoliczności dalszym wyjaśnianiem sprawy zajmie się Prokuratura rejonowa w Wołowie. Niestety nie uda się nam dotrzeć do Państwa w terminie który podał Pan w mailu, mamy taką możliwość 4 stycznia ok. godz. 10. Proszę o informację, czy taki termin Panu pasuje. "...
Zostaliśmy wezwani w trybie pilnym, na przesłuchanie do Prokuratury Rejonowej w Wołowie. Przez kilka godzin opowiadaliśmy o znalezisku monet. Następnie w asyście policjantów pojechaliśmy do naszego domu i nastąpiło w nim przeszukanie z okazaniem monet. Policja zabezpieczyła te monety i czekaliśmy na pisemną odpowiedź. Napisałem też maila do D. W. K. Z. o treści:
Po upływie kilku dni, otrzymaliśmy postanowienie o umorzeniu dochodzenia:
Dowód rzeczowy, w postaci 112 sztuk monet, oraz zbrylowanych zlepków monet, wymienionych w wykazie dowodów rzeczowych nr. I/16, poz. 1, zarejestrowanych pod numerem " Drz " 79. 2016, przechowywanych w szafie Prokuratury Rejonowej w Wołowie, zwrócić Staroście Powiatowemu ( w Wołowie - przyp. Autora )
/ usunięto wpisy które mogły być uważane za naruszanie dobrego imienia wg. obowiązującego prawa na terenie Polski /
( ... )
Pozdrawiamy serdecznie wszystkich sympatyków dobrej historii. Przestrzegamy przed łamaniem prawa - jesteśmy za jego nowelizacją, tak aby możliwa była współpraca, a nie wzajemne oszukiwanie, oskarżanie etc. My nie jesteśmy przestępcami. Chcemy uczciwie współpracować z właściwymi organami ochrony konserwatorskiej. Podpisujemy się pod petycją zmiany obowiązującego prawa w Polsce dotyczącego prowadzenia poszukiwań i zawsze będziemy wspierać tego typu akcje społeczne, w których będzie wola do rozmów jak i ucywilizowania obowiązującego u nas prawa.
Waldek i Aldona Lasikowie.
Poniżej materiał video o którego wszystko się zaczęło: