piątek, 23 listopada 2018

Upadek demokracji?... Dziennikarze kontra sąd

Tu nie chodzi o to, kto ma rację, a czyja polityka zwycięży... To słowa pewnego Pana w Niemczech, który komentował, w dość niewybrednych słowach, niemiecką poprawność polityczną i zamykanie ust dziennikarzom, wszystkim ludziom którzy mówią jak jest. Od wielu lat mamy politykę robienia chama z człowieka. Bez dwóch zdań, temat reparacji wojennych od Niemiec za napaść na Polskę, za mordowanie dzieci, niewinnych ludzi, za złodziejstwo dzieł sztuki etc. jest niezałatwiony i oczekuje społecznego zadośćuczynienia.
Obserwując i rozmawiając z wieloma moimi znajomymi, którzy są dziennikarzami, mogę potwierdzić - są osoby przyzwoite. Jednak, gros tej społeczności (to bardziej zwaśniona mamoną grupa wzajemnej adoracji) niestety ale ni jak nie ma nic wspólnego z etyką dziennikarską. Teraz ,,pisze" się za umowne dwie stówy, a nie dla kogoś żeby zainteresować czymś lub naświetlić coś, ujawniając jakieś nieprawidłowości, niejako z przyzwoitości.
Zamykane są usta wielu niepoprawnym i niepokornym. W celu?... Ano w celu ukrytych celów.
W Niemczech nie ma wolności słowa jako takiego. Istnieje upadek demokracji - to słowa rodowitego Berlińczyka. My gdy tam jesteśmy, chcemy tylko jednego - aby ludzie przestali wierzyć swoim politykom, i aby zrobili to o czym mówią od dawna - pogonili wszelkie ,,organizacje" które świadomie w kuluarach rozgrywają polityków, tak aby i oni i politycy już nigdy więcej nie sprawowali władzy, a zaczął być słyszalny głos człowieka, tego człowieka mieszkańca tej ziemi.
Nasz głos może nic nie znaczy, jednak połączony wespół z innymi głosami, może bardzo dużo.
Polska jest jeszcze słaba, ale ma szansę żeby podnieść się z kolan i domagać sprawiedliwości. W przyszłym roku wybory do parlamentu UE. Wiecie na kogo głosować... Na pewno nie na tych co chcą aby zamykano usta ludziom którzy mówią prawdę.
Pamiętajcie o tym.